Pan P decyzją swoich rodziców został na zawsze związany z Życiem.
Ostatnie dni miały dla Pana P wymiar metafizyczny. Kolejny już raz dotarł do tej rozmytej granicy między wiarą a rozumem. Ksiądz profesor Heller mawiał, że nigdy nie wolno wypełniać luk w wiedzy Bytem Doskonałym. Jakże czasem jest trudno brać na wiarę to, czego nie pojmuje rozum i jak trudno rozumieć to, czego domaga się wiara.
Dwa momenty ostatnich dni dotknęły Pana P wyjątkowo mocno. W wieczór Wierzeczy Pańskiej jeszcze nie mógł znaleźć się in comunione z Życiem. Jednak Życie przyszło i staneło obok niego, było na wyciągnięcie ręki a on musiał się odsunąć i poczekać. Zatęsknił. Poczuł, że w tym małym płatku chleba jest Prawdziwe Życie. Wziąć na wiarę to, czego nie pojmuje rozum.
Drugi moment dotyka go co roku tak samo mocno. Od czwartkowego Gloria zapada cisza. Trwa tajemnica. I ta chwila, gdy po zmroku Wielkiej Nocy rozbrzemiwają dzwony, grzmią organy i po tej ciszy śpiewamy na nowo Gloria. Kapłan podchodzi do tajmniczego znaku miłości i zakłada nań stułę - symbol kapłaństwa i zmartwychwstania. Ten moment porusza Pana P tak, jak żaden inny. Porusza do łez.
Inni zdjęcia: Szczęśliwa 13-stka bluebird11Dom kolorów elmarInformator o Egipcie bluebird11304. 4miljony... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24