nie zapomnialam niczego, co wyrzadzilo mi krzywde. Nie zapomnialam bolu, ktory towarzyszyl mi dzien w dzien, niczego nie wymazalam z pamieci, ale wciaz zyje. Zyje z nadzieja i wiara,ze smutkiem i szczesciem. Zyje starajac sie byc lepsza, tocze ze soba bitwe i wlasnym zyciem, a zwyciestwo jest po mojej stronie, bo niewazne ile bolu wyrzadzili, nie poddalam sie. Wciaz jestem.
Chcialabym zeby mnie to chuj, ale mnie to wcale nie chuj , mnie to bardzo i mnie to boli.
Zastanawiam sie , co Bog chcial mi udowodnic stawiajac mi ciebie na mojej drodze.