Moje życie to seria porażek. Do dupy . Kilka razy chciałam już popełnić samobójstwo jednak powracam jak bumerang. Zawsze mnie odratowywują. Ah przepraszam, zapomniałam się przedstawić. Mam na imię Erika i jestem zdezperowaną dziewietnastolatką. Zapewne domyśliliście się po wstepie, że nie raz chciałam odebrac sobie życie. Tak . Jednak moja historia ma jeszcze głebsze dno. Dość nieciekawe ale przejdźmy do samego początku. Właśnie wyszłam z psychiatryka gdzie spędziłam prawie 3 lata swojego życia. Wylądowałam tam gdy zabiłam swojego chłopaka. Tak zabiłam dobrze słyszycie. Zdradził mnie i upokorzył. Na moich oczach pieprzył moją najlepsza przyjaciółkę. Próbowałam sie zabić po tym. Stwierdzili , że działałam w amoku i zamknęli mnie w jakimś psychiatryku. Dużo myślałam będąc tam jednak nie żałuje. Nie mogłam go mieć to żadna już nie będzie mogła. Rodzina odwróciła się ode mnie. Przyjaciele zresztą też. Zostałam sama jak palec. Jednak jestem przebiegła i zawsze sobie jakoś radziłam. Tak będzie i teraz. Zdaję sobie sprawę ze swojej atrakcyjności. Jestem szczupłą niebieskooką blondynką. Ideał kobiecości według mnie. Nawet będąc z psychiatryku potrafiłam o siebie dbać a nie jak wszyscy tam chodząc w starych łachmanach. No ale niewazne. Byłam szóstkową uczennicą, miałam piękny dom, rodzinę a teraz nie zostało mi nic . Dla mnie nie ma już miłości. Chodź wydaję się zimną suką wcale taka nie jestem. Od zawsze byłam cicha i spokojna a kiedy poznałam Briana moje życie zmieniło się. Zakochałam sie w nim jak nigdy. Tworzyliśmy wspaniałą parę. Wydawało mi się, że to ten chłopak z którym bedę na zawsze - moja pierwsza prawdziwa miłość. Wysoki dobrze zbudowany piłkarz. Wydawał się idealny dopłóki w naszą rocznicę nie nakryłam go w łóżku z Nati - moją przyjaciółką dosłownie od przdszkola. To ona powiadomiła policje o morderstwie i o tym , że zamknęłam się w łazience i chce odebrać sobie życie. Szmata. Jak mogła odebrać mi wszystko co sie dla mnie liczyło . Lekarze stwierdzli , że jestem niepoczytalna i umieszczono mnie w zakłądzie. Dzieliłam pokój z niejaką Melanią. Z tego co mi mówiła spędziła tam dobre kilka lat. Jej dziecko porwano , zgwałcono a następnie brutalnie zamordowano. Nie mogła się otrząsnąc tym bardziej , że mąż odszedł do innej. Też starała się zabić - chciała wziąść leki nasenne. Odratowano ją w ostatniej chwili. Polubiłam ją . W końcu dzieliłyśmy przez 3 lata jeden pokój. Cztery ściany z oknem oczywiście zakratkowanym . Dwa łóżka i jedna szafa. Malutki stolik , dwa krzesła i telewizor który odbierał ledwo dwa kanały. To wszystko. Melania nie raz pokazywała mi zdjęcia swojej córki opowiadajac mi przy tym o swojej rodzinie. Miała tylko jedno dziecko. Porwano je gdzie miało 14 lat. To był dla niej wielki szok. Dziewczyna była bardzo łądna. Miała deliaktne rysy twarzy i wielkie zielone oczy podobnie jak jej mama. Ogółem były do siebie bardzo podobne. Melania pomimo killku zmarszczek była dalej zadbaną kobietą dlatego tym bardziej dziwiłam się, że mąż ją zostawił. Tylko ona mnie nie oceniała. Większość trzymała sięz daleka , uważali mnie za jakąs dziwną - w końcu byłam morderczynią. Nie raz Melania płakała na moim ramieniu. Twierdziła, że próbowała się pozbierać i chciałą być twarda jednak nie udało jej się. Nie dziwiłam się. Sama zapewne po czymś takim nie pozbierała bym się. Dzień w psychiatryku był za każdym razem taki sam chyba , ze nadszedł weekend. Pbudka o 6 rano, śniadanie, toaleta poranna, sesje terapeutyczne z lekarzem , obiad , czas wolny, kolacja i cicha nocna. Przez 3 lata ta sama monotonia. Ale teraz miało się to zmienić. Miałam zacząc nowe życie. Kiedyś planowałam iść na studia - dokładnie zarządzanie. Teraz z moich planów nici jednak jedna z pielęgniarek pomogła mi znaleść mieszkanie i załatwić zasiłek. Lekarze udawali , że wspierają mnie. Jednak raz słyszałam jak za moimi plecami mówili że jestem niebezpieczna i będą mieli na mnie oko. Ze nieźle gram. Może i była to prawda. Chciałam zemsty i tak. Ukrywałam to w sobie. Sama po czesci nie byłam pewna co zrobie. Chciałam jednak opuścić to miejsce. Nieźle grałam wyleczoną. Przy lekarzach udsawałam skruchę. Teraz stojąc przed budynkiem szpitala patrzyłam w niebo.
- Teraz mój czas. Nowe zycie.
Pomyślałam sobie. Z taką myślą tez wyszłam za bramę szpitala.
pierwsza część już jest xd
jak sie podoba ?