Minęło kilka miesięcy. Od tego czasu miałam tylko sporadyczny kontakt z Krisem. Mój brzuszek był już duży a poród zbliżał się wielkimi krokami. Pokochałam to dziecko. Dlatego, ze wierzyłam , ze jest ono Krisa. Miałam urodzić dziewczynkę. Wraz z mamą wybrałysmy już imię - Lena. Bardzo brakowało mi Krisa. Ten czas jaki go nie było nie zmienił moich uczuć do niego. Kochałam go w ciągu dalszym jak wariatka. Rozumiałam go i to , że musi być mu ciązko z tą sytuacją. Mi tez nie było łatwo. Na całe szczęscie rok szkolny zakończył się i miałam wakację. Był to cięzki okres. Nie dość, że upały doskierwały wszytkim mieszkańcom mojego miasta to dodatkowo miałam spory brzuszek który sprawiał mi wiele trudności. W moim pokoju wszystko czekało na przybycie Lenki. Na początku ciązy chciałam usunąć ciążę, potem oddać . Zdecydowałam jednak, że nie umiała bym zrobić takiego czegoś i postanowiłam ją zatrzymać. W rogu pokoju stało małe łóżeczko z baldachimem obok specjalny stół do przewijania z półką pełną pieluch. Obok tata zrobił małą szafkę gdzie znajdowały się ubranka, czapeczki, śpioszki i śliniaczki. Wszystko było kupione. W kuchni stało nawet krzesełko i były malutkie blastikowe talerzyki i kilka butelek. Mała chodź się jeszcze nie urodziła miała już wszystko. Mama ze strychu pozdejmowała różne zabawki należące do mnie i Dominica. Nie odbyło się bez łez lecz oznajmiła, że jej wnuczka będzie miała wszystko co potrzeba. Takze wielki kosz z zabawkami został umieszczony zaraz koło kominka. Rodzice bardzo cieszyli się , że będą dziadkami. Cała rodzina zaakceptowała fakt, że mając 17 lat jestem w ciąży. Dziadek na początku siedenerwował ale przeszło mu po kilku dniach i podobnie jak reszta rodziny oczekiwał narodziń swojej prawnuczki.
Było lipcowe popołudnie. Pogoda była idealna. Ciepło z lekkim wiatrem. Ubrałam się i poszłam na spacer. Kiedy spacerowałam parkiem usłyszałam za sobą znajomy głos.
- Lexi poczekaj ...
Odwróciłam się. Biegł do mnie Kris. Miał krótkie spodenki i jak zwykle czarną koszulkę. Stanęłam czeając na niego.
- Wszystko w porządku u Ciebie ? Jak się czujesz ?
Spojrzał na mój brzuch. Mała kopała mnie delikatnie więc masowałam go .
- Dobrze się czuje. Będzie dziewczynka - Lena.
- Pamiętam, że podczas jednej z rozmów wybraliśmy to imię dla dziecka. Jeszcze przed tym wszytkim.
Uśmiechnął się delikatnie w moją stronę.
- Tak, to prawda. Kiedy cię zobaczyłam mała zaczęła kopać wiesz ?
Podszedł do mnie i kucnął obok brzucha. Zaczął go głaskać.
- Cześć mała. Nie kop tak mamusi bo ją to boli. Grzeczna mała.
- Posłuchała cię ! Aż dziwne. Mnie tak nie słucha.
- Bardzo chciał bym byćjej tatą. Naprawdę.
- Krsi jestes nim. Czuje to. Patrz jak ona reaguje. Poza tym tęsknie za Tobą.
Złapał moją dłoń patrząc mi w oczy.
- Uwierz, ja za Tobą też. Ale poczekajmy do porodu dobrze ? Wytrzymasz ? I kiedy będziesz rodziła daj mi znać to przyjadę. Chciał bym tam być.
Pokiwałam głową. Pochylił się i musnął moje usta. Nogi się pode mną ugieły.
- Do zobaczenia Lexi. Kocham cię .
- Ja Ciebie też.
Krzyknęłam za nim. Uśmiechnął się. Wszystko było na dobrej drodzę. Pogłaskałam brzuszek. Miałam nadzieję na lepsze jutro.
wieczorem cd .
Inni zdjęcia: rapowe katharsis swiatowatpliwosci1465 akcentova:) dorcia2700Wędrowcy elmarB. chasienkaJA I MOTYL *RUSAŁKA PAWIK* _1 xavekittyx487 mzmzmz#1009. niepoprawnaegoistka:) dorcia2700bghghyghj fkurw