Kiedy wróciliśmy do domu nikogo nie było. Kris nie chciał zostawiać mnie samą w obawie przed swoim bratem . Zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy na kanapie. Dla rozluźnienia atmosfery włączyłam jakąś komedię. Obejmował mnie głaskając moje nagię ramię. Oglądając film śmialiśmy się jak dzieci, wszystkie zmartwienia i troski odleciały. Mama przysłała mi sms, że babcia tego wieczoru śpi u wujka a oni z tatą idą na kolację i do teatru i wrócą późno wieczorem. To była kolejna z ich dziwnych tradycji. Co roku w rocznicę śmierci Dominica jeździli do teatru i eleganckiej restauracji. Niektórzy dziwili się temu i krzywili , że co to za postępwanie. Jednak ja to rozumiałam, w taki sposób czcili jego pamięć. Wiedziałam też ,że tym sposobem nie wrócą za prędko do domu. Po zjedzeniu pizzy poszłam się wykąpać a Kris w tym czasie szukał kolejnego filmu. Wróciłam do niego po pół godzinie ubrana w jego koszulkę którą kiedyś u mnie zostawił. Sięgała mi do kolan. Pod spodem miałam damskie bokserki. Usiadłam na kanapie owinięta kocem. Włączył film i usiadł obok patrząc na mnie.
- Co to masz na sobie ? Moja koszulka ?
Zadziornie uśmiechnął się obejmując mnie. Wtuliłam się w jego tors . Byłam sporo niższa więc nie miałam problemu z dopasowaniem swojego ciała do jego.
- Tak. Ale ja ją ci ukradłam i teraz jest moja.
Zaśmiał się i pstryknął mnie w nosek a po chwili pocałował go . Zadne z nas nie zwracało uwagi na film . Byliśmy zbyt zajęci sobą.
- Przypomniał mi się nasz pierwszy raz.
To była kolejna historia o której tylko wspomniałam nie wdrażając żadnych szczegółów.
- Pamiętam twoją bliznę w kształcie litery K na podbrzuszu, twoją gęsią skórkę kiedy całowałem cię po szyi. To , że kiedy było ci dobrze zaciskałaś kciuki i tak słodko mrużyłaś nosek.
Kiedy to mówił miałam ciary. Byłam w siódmym niebie kiedy tak do mnie mówił. Pamiętał to, pamiętał nawazniejszy dzień w moim życiu.
- Masz rację, tak właśnie było.
- Było cudownie Lexi. Przypominam sobie wszystko. Także to , że bardzo cię kocham.
- Ja Ciebie tez Kris.
Zbliżył swoje usta do moich całujac mnie delikatnie lecz z czule. Kiedy się oderwał spojrzał na moje zaciśnięte kciuki i zaczał się śmiać. Wzięłam poduszkę i walnęłam go w głowę.
- Ej nie śmiej się ze mnie.
- Wypowiedziałaś wojnę ! Nie żyjesz !
Ze śmiechem wziął drugą poduszkę próbując we mnie trafić. Ze śmiechem wylądowaliśmy na podłodzę obkładajac się nawzajem poduszkami . Ze śmiechu miałam łzy w oczach. Kris robił głupie miny tym bardziej rozśmieszajac mnie i dekoncentrując. Skończyło się na tym , że to on wygrał.
- W nagrodę teraz proszę mi dac jeść.
- Myślałam, że może będziesz chciał buzi.
Zrobiłam zawiedzioną minę powstrzymująć śmiech. Złapał mnie w tali i przyciągnął.
- Zeby dostać buziaka nie musze niczego wygrywać. Mogę go sobie brać kiedy tylko chce bo te usta należą do mnie. A teraz moja kobieto daj mi jeść.
Zaczął krzyczeć jak to stary chłop który prosi swoją kobietę o piwo. Poszłam do kuchni i odgrzałam mu pizze którą była już całkowicie zimna. Ze śmiechem zaniosłam mu ją kładąc przed nim na stole. Podziękował mi i zaczał jeść. Widziałam , że jest głodny. Usiadłam na przeciwko patrząc na niego. Dziekowałamm, że moja prośby zostały wysłuchane i że w końcu jestem szczęśliwa.
cd jutro :)
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589Piernik tezawszezleZamiast słoneczka bo go brak :) halinam2016 usinskaI po majówce . patusiax395Rvk mac89pa:) dorcia27001463 akcentova:) dorcia2700486 mzmzmz