Ogarneła mnie potrzeba wygadania się. Chyba dzieje sie za dużo na raz. Chyba przestaje ogarniać. Wszystko najpierw się waliło, pozostały przy mnie pojedyńcze Jednostki. Teraz znowu inaczej ale mimo wszystko - dziwnie. Przybija mnie to, zauważyłeś zresztą.
Czy warto porzucić setki marzeń i pragnień dla Jednego wielkiego marzenia? Czy warto jest zniszczyć 'idealny' plan by dać się ponieść szaleństwu? Czy rzeczywiście powinnam tak jak Pilar, po prostu wyjechać z Saragossy i całkowicie oddać się chwili? Ta chwila, zmieniła jej całe, właśnie idealnie poukładane, życie. Zawsze bałąm się podjąć jakiegoś ryzyka. To ryzyko jest szczególnie.. ryzykowne. Bo Ty nie zdajesz sobie sprawy, że jeśli coś pójdzie niezgodnie z planem, to cała wina za moje odwrócenie i nagłą zmiane tego, czego tak wyczekiwałam, obarcze Ciebie. Oczywiście, nie tak dosłownie, bo pewnie nigdy tego nie wypomne. Ale wewnętrznie będę czuć żal. Tak, to straszne jest teraz podejmować decyzję za coś, co wydarzy się w właściwie całkiem dalekiej przyszłości. Od mojego teraźniejszego humorku przecież może zależeć całe życie. Boję się. Tak jak Julia bała się przed 'cudownym planem'. Tylko ten plan zawiódł. A jeśli mój też zawiedzie? Noc nie spana. Druga noc. Ale póki co - mam się dobrze.
Tak. Mam do Ciebie wiele pytań. Tak wiele, że nie wiem od którego zacząć. To że ich nie zadaje, wcale nie znaczy, że nie chcę. Bo chcę. Jak dziecko cukierka, jak myszka serek, jak staruszka chcąca zobaczyć swego nieżyjącego wiele lat męża. Ale przed każdym pytaniem ogarnia mnie taki strach. Że źle zrozumiesz, że spłoszę, że źle powiem to, co chce przekazać. Zrozum, to co dzieje się ze mną, zależy od Ciebie. Jesteś mą codziennością. Wschodem słońca oraz jego zachodem. Podmuchem wiatru, orzeźwiającym deszczem, słońcem w mroźny dzień. Rękawiczką otulającą zmarznięte dłonie. Po prostu - jesteś.
'Niemniej sen ten kusił mnie zapachem dalekiego świata, powieści i nowych przygód. Wiedziałąm, że miłość łatwo rozpala serca kobiet. To tylko kwestia czasu - i pozwolę szaleć wichrom, a wodzie przrwać zaporę. Z początku broniłam się zawzięcie. Kochałam już przecież nieraz i ufałam, że potrafię stawić czoła podobnej sytuacji. A teraz wszystko wymykało się mojej kontroli.'
<3 Paulo Coelho - Na brzegu żeki Piedry <3
A dziś w moich głośnikach: Kamil Bednarek - I