długie zimowe wieczory. pare wolnych chwil.
czy wszystko w naszym zyciu jest przeznaczeniem czy przypadkiem?
czy ludzie których spotykamy sa naszym przeznaczeniem czy maja cos zmienic?
czy czerpiemy z nich nasza energie, pobieramy co najlepsze i to tyle?
czy to co jest tu i teraz nie bedzie miało swojej kontynuacji w przyszłosci?
czy nadal bedziemy sie znali czy przeznaczenie a moze przypadek sprawi ze nie?
a moze sami dacydujemy jak długo jestesmu w czyjimś zyciu i w jaki sposób sie oddalimy?
czy mamy wpływ na decyzje ludzi nam blizszych lub dalszych jak długo "zostaja"?
to wszystko nie ma sensu, przeznaczenie jest jakie jest?
to kto i jak zalezy od nas, kierujemy ta karuzela?
*
brak czasu.
*Tobie dziekuje ze jestes. a TTobie ze nadal jestes.