Przykro jest, gdy patrzysz na dom, w którym przez cały rok stoi sztuczna choinka, bo nie ma kto jej rozebrać i schować na zakurzony strych, by tam stała do kolejnego grudnia. Gdy w domu czekają kolejnej renty, a listonosz uśmiecha się przepraszająco ten raz w miesiącu. Gdy imponujący niegdyś żywopłot jest teraz nierówny, a w między jego gałęziami gniją jabłka.
Gdy jedynym doświadczanym ciepłem jest to, że zimą parzą grzejniki.