Dajcież spokój, tyle jest emocji, a tak mało słów.
Ona mówi: "Usiądź wygodnie, ja polepię i zlepię w jedną część...
Tu muszę naderwać, tu muszę zszyć, byś mógł we mnie odtąd żyć".
Tyle sprzecznych zdań przeczących sobie nawzajem
Wypowiadam w tak krótkim czasie.
Nie dowiesz się co myślę, przyglądając się mej mimice; ona nie zdradzi nic
Jest mnie dwóch, może trzech, tylko ty możesz temu zaradzić
Poukładaj mnie kawałek po kawałeczku, poukładaj mnie, proszę.
Bo taki podzielony na części jestem zupełnie do niczego... poskładaj tak jak dziecko składa klocki lego:
Jeden do drugiego, drugi do trzeciego, a wtedy usiądę wygodnie w fotelu, zakładając nogi na stół
I polepiony solidnie, by nigdy nie było takiej siły, która znów pozdzieli mnie na pół
Będę się czuł jak nowonarodzony, jak z zarzutów oczyszczony, sam z sobą pogodzony.
Stanę przed Tobą - o tak od dołu do góry przez Ciebie polepiony
Ja się nie zmienię, więc poukładaj mnie, a ja zapuszczę w tobie korzenie.