No to znów sobie ja - gdzieś w komentarza na facebooku zostałem posądzony o bycie Księdzem,a także przymierzenia się do objęcia tronu piastowego. Oczywiście żart, ale czy Księciem można być ot tak?
Można pewnie być samozwańczym KsIęciem, co zwać się nim będzie ot tak. Znajdzie sobie miejsce 3 na 2 i będzie rządzić, aż po kres dni. A gdzie tu jakakolwiek zasadność, logika. Na c*uj komu kolwiek jakieś wielkie tytuły z tyłka wzięte, nie lepiej robić coś co się lubi, i w czym się spełnia? No tak zapomniałem, jeden chciałby być Księciem i chuj.
Głupi wstęp, głupsze rozwinięcie wpisu. O ile komuś się będzie chciało czytać te moje wywody z dupy wzięte. Dzisiaj przypatrzyłem sie zawrotnej ilości zmienianych fotografii profilowych na ilustrację świętych. Śmiem przyznać - przeraziło mnie to. Dawno takiej manifestacji wiary nie widziałem. Bardzo dawno. Ludzie skrzykują się na fejsikach, polują na uprawiających Halloween i próbują nawrócić zdeprawowane społeczeństwo na drogę wiary. To jest w ogóle warte? Co robi te niby pogańskie święto - czy podczas niego serio odprawiamy rytuały satanistyczne? Czy tylko dobrze się bawimy, a w kolejny dzień idzie większość z nas z zadumą na groby?
Mało pytań, mniej odpowiedzi, ale dużo zastanowienia - czy warto? Ludzie próbują się bawić, a przez portal społecznościowy organizuje się wydarzenie niczym krucjatę. Do tej pory myślałem, że wiara jest kwestią prywatną. Najwidoczniej myliłem się.
Ale żyrafa dzisiaj wymiatała.