photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 MAJA 2013

i po bólu.

Hmm, od czego zacząć... Powinnam być w tej chwili bardzo szczęśliwa. Minęły te chwile napięcia, stresu, starań do utraty sił. Teraz już na nic nie mam wpływu, zrobiłam wszystko, co mogłam. Jestem z siebie nawet tak połowicznie zadowolona, co prawda, nie udało mi się dać z siebie wszystkiego, ale mam ogromne szanse, żeby osiągnąć sukces. Tylko teraz, jak to wszystko się skończyło, jest mi tak jakoś smutno. Poczułam się samotna, dziwnie samotna wśród tłumu otaczających mnie ludzi. Dziwne uczucie.

W sumie te całe starania, to zamieszanie miało swoje dwa cele. Jeden oczywisty, a drugi mój cichy, ukryty. Nie wiem, czy nawet bardziej nie chciałabym osiągnąć tego drugiego. Boję się tylko tego, że okaże się, że nie osiągnęłam żadnego. Myślę, że jeden jest możliwy do osiągnięcia. Ale na pewność muszę poczekać kilka miesięcy. A drugi...cóż, nie chcę być złym prorokiem, ale chyba znika mi z pola widzenia. I chyba niedługo nadejdzie ten moment, żeby się poddać, przestać walczyć, odpuścić. Chciałabym tylko jednego. Żebym niezależnie od rozwoju sytuacji nie cierpiała. 

Nienawidzę, jak życie przewraca mi sie do góry nogami w przeciągu kilku godzin. Czuję się zagubiona, nie mogę się odnaleźć. Chyba trzeba to przeczekać. 

Plan na najbliższy czas: Po pierwsze - odpocząć. Wrócić do pasji, przestać zaniedbywać przyjaciół, może troche poczuć już wakacje :) A w drugiej kolejności - wrócić na uczelnię po długiej nieobecności, ogarnąć zaległości, no i zdać sesję, załatwić praktyki i jakoś wyjść z tym wszystkim na prostą. Ale najważniejsze - po prostu być szczęśliwą, jak dawniej. Tak bardzo tego chcę...

 

Potrzebuję gdzieś wyjechać, pomyśleć, odpocząć. Kto chętny? ;P

Haha, zdjęcie stare jak świat, z liceum, robione przed matmą :P bo nie mam nic nowego, trzeba to zmienić ;D