I don't know.

Zaczął się rok akademicki. Studiuję od tygodnia, a czuję się, jakbym już od dawna chodziła na uczelnię. Zajęć mam strasznie dużo, nauki jeszcze więcej, zwariować można od tego wszystkiego. Nie mam na nic czasu i ciągle chodzę bardzo zmęczona. Ale to byłoby jeszcze nic, gdyby nie te nieustające dylematy. Jeszcze nie wiem, czy w ogóle nie rzucę UMedu i nie wrócę na UŁ. Muszę to wszystko dokładnie przemyśleć.

"... Kocham życie takie, jakie jest; bogaty czy biedny, młody czy stary, zdrowy czy chory, w roli głównego aktora czy jako skromny widz - jestem szczęśliwy, że żyję i pokornie wdzięczny za to Opatrzności. Muzyka jest pewnego rodzaju moim szóstym zmysłem, nie będę o niej mówił, ale kocham podróże, książki, malarstwo, kwiaty - kocham jedyne, nieustająco zmienne widowisko życia. W sumie kocham wszystko... Jestem szczęściarzem, ale mam w tej sprawie pewną małą teorię. Z moich własnych doświadczeń i obserwacji wynika, że Opatrzność, Przyroda, Bóg - czy jak inaczej nazwalibyśmy Siłę Twórczą - darzy szczęściem te istoty ludzkie, które życie akceptują i kochają, nie stawiając mu żadnych warunków. A ja z pewnością jestem jednym z nich, i to całym sercem. Przekonałem się - dzięki wydarzeniom, które można by określić jedynie mianem cudów - że ilekroć moje "ja" podświadomie bardzo czegoś pragnie, życie tak czy inaczej pragnienie to spełni..."

- (Artur Rubinstein - Moje młode lata)

Foto bułgarskie again <333

Kocham Misia! ;***