11.09.2018/ 22:16

mam juz Ciebie dosyc, przesladujesz mnie w mojej glowie, chwala Bogu,ze nie przesladujesz mnie juz w wiadomosciach. Nie piszesz do mnie i bardzo dobrze. Zabawka, ktora we mnie miales juz sie zepsula. Wyrzuc mnie na smieci, swoje smietnisko ktore masz w sobie. Wstyd mi,ze moje uczucia beda w Tobie gnic tak jak wszystko co dusisz w sobie. Serio zlewam to. Kucam i sikam Ci na twarz, nie no bez jaj. Wyobrazam sobie,ze mijam Cie gfzies na ulicy i pluje Ci pod nogi.. ale to nie jest warte nawet mojej śliny. Ty nie jestes warty kurwa niczego.Boze jak ja Ci wspolczuje,ale nie- w sumie... I dobrze Ci tak życzę sobie Ciebie na swojej drodze nie spotkac najdluzej jak sie tylko da. Jak juz sie gdzies miniemy to spojrz na mnie tylko raz. Pomysl,ze ta dziewczyna ktora mija Cie teraz bez słowa była kiedyś tak blisko Ciebie... oddała Ci serce. Oddała Ci siebie i swoje życie, oddała wszystko żeby z Tobą być. Zaręczam, że nie spotkasz drugiej takiej pierdolniętej na Twoim punkcie. Będziesz zdychał z tęsknoty tak jak ja przez tyle czasu. Pragnę tego zeby to w koncu do mnie dotarlo,ze jestes nic nie wartym spolecznym wyrzutkiem. Jestes dzieckiem chorej kobeity, ktora nie potrafila nauczyc Cie milosci. Chce zebys mial swiadomosc,ze zniszczyles mi kawalek zycia. Nie musisz trzymac za mnie kciukow ani zyczyc mi dobrze - poradze sobie. Kiedys bede silna na tyle zeby spojrzec Ci prosto w oczy i powiedziec zebys mi znikal z mojego pola widzenia. Nie chce czuc juz do Ciebie niczego, zadnej malej emocji, nie chce Ci dawac swoich uczuc. Nie chce Cie w swoim zyciu, sercu i glowie. Nie chce Cie nawet w swoim miescie. Nie chce Cie nigdzie, nie chce wiedziec jak masz na imie i co najwazniejsze nazwisko. To hańba mieć Cie w zyciu. Nie pomoge Ci, serio, już nie pomogę.