Powiedzmy że dzisiaj nie będę się tak strasznie krytykował, ale to tylko z tego względu, że mam dzisiaj urodziny, osiemnaste.
W święta przytyłem, ale nie aż tak dużo jak się spodziewałem, schudłem trochę znowu, przed wczoraj robiłem brzuszki przez godzinę, dzisiaj obudziłem się o 4 ze strachu przed kartkówką, najgorsze urodziny, zrozumiałem że jestem sam. Idę spać bo jutro mam konkurs, na którym się skompromituje. Dobranoc.
Dążę do doskonałości...