Przepraszam, ale nie mam dzisiaj ani czasu, ani siły na komentowanie waszych zdjęć, bilansów i poczynań ku doskonałości, przepraszam.
Dowiedziałem się że mam zagrożenie z polskiego. Nie ogarniam, nigdzie nie wychodzę, siedzę cały weekend w domu i się uczę polskiego a nauczycielka i mówi że mi troszkę brakowało, ale niestety ocena niedostateczna, jak będę mieć 1 na semestr to mnie mama przepiszę do innej szkoły, boje się... To wszystko przez moją pamięć którą wyniszczam już od 6 lat... To moja wina, jestem do niczego.
Z rzeczy pozytywnych wczoraj przez 6 piosenek które trwały min. 25 minut robiłem brzuszki i przez 2 piosenki robiłem rowerki.
Byłem na zakupach i kupiłem niebieskie zimowe buty w " Venezia " oraz w Bigstarze koszule dzinsową, udane zakupy.
Jutro idę na korepetycje z polskiego, co za hipokryzja, wiem, jestem do niczego, trzymajcie się idę ćwiczyć, a potem wskakuje do łóżeczka mojego 6 letniego braciszka którego bardzo kocham a on boi się spać beze mnie.
Dąże do doskonałości!