Heeeeeeeeeeeeeeeeeeej.
Wlasnie próbowałam zasnąć, ale jakoś nie mogę. Miałam sie położyć wcześniej, ze względu na to, że wstaję jutro o 10 i od razu jadę z tatusiem do Gorzowa! A najgrosze jest to, że za parę minut są walentynki. Czemu ich nie lubię? Idiotyczne, na prawde!:) Wszedzie pelno serduszek, i raz w roku ludziom się przypomina że jest cos takiego jak milosc. Moze to chore, ale mi to nie odpowiada. Mniejsza z tym. Dostalam jakieś 30 pytań na asku, czy napisze jak spędziłam święta no to ok, ale notka nie bedzie taka suuuuper cool, bo jestem padnieta, nie czuje nóg. Urodziny spędziłam w domu, i pare osób mi złożyło życzenia.. A najgorsze jest bylo to.. moj chrzestny nie zlozyl mi zyczen, ani nic.. najgrosze urodziny na swiecie! moze szestnastka bedzie lepsza:-)
A tak jakoś o 14.30 pojechałam z ordzinką do szkunera na obiadek, przeszliśmy się po pomoście, na którym mnie przewiało, szyja boli, i uszy, a do tego ząb, którego musze wyleczyć..A co do zdjecia jakies okej, planow jutro sporo, bo Gorzow hahahah, kocham Cie tato<3!
kc piatki! Lece juz spac, kolorowych snow wszystkim,
DOBRANOC:*