Zapatrzony w górę mały chłopczyk.
Dłonie lekko uniesione w górę.
Twarz bez wyrazu. Zamyślenia.
Jego włosy powiwiają na lekkim podmuchu zimnego powietrza.
Powolna radość wybija się z jego istnienia.
Ciekawość oczu i pełen zapał.
Na co on tak czeka?
Co on tam zauważył?
Słychać lekki szpet.
Wydobywający się z półotwartych ust.
Lekki jak piórko. Czysty.
Nie czuć w nim skazy. Czarnej goryczy.
Świat Jego nie jest już zasłonięty między
Niewidzialną kotarą jego codzienności.
Miał jeden jedyny cel.
Usłyszeć chociaż jedno słowo.
Poczuć mały dotyk na ramieniu.
Zobaczyć kawałeczek tego, czego pragnie.
W swoim wzbiciu się
Zaniszcza gwizd zła.
Wierzy.
Wierzy...
Adrian Nowak
~ Dziękuje Ci Panie Jezu.