Trochę czasu minęło od naszego ostatniego spotkania; trochę - wielkimi słowami. Sześć miesięcy i jeden dzień. Pozmieniało się to i owo, za to część została w nienaruszonym stanie. Nadal nie wiem jaki był sens tego wszystkiego.. tylko, że teraz już nie muszę mieć sensu, bo po co męczyć się z szukaniem go, a przy tym tracić czas i humor..
chryzantemy
w mrocznych kwiaciarniach