już mam tego tak kurwa dość.
kilka dni, kilka godzin, kilka minut, sekudny..
.
coraz bardziej nie chcę iść na ten zasrany komers.
coraz bardziej chcę wreszcie wyjechać z tego syfiastego miasta.
coraz bardziej chcę być daleko od tego pieprzonego 'domu'
czas ucieka, ale dlaczego tak wolno ?
każdego wieczora mam ochotę płakać i nie kończyć, skoczyć z tego super wysokiego 1. piętra.
ten cały syf już mnie wykańcza. ciągłe pretensje tylko do mnie
no błagam, jak można kurwa mać powiedzieć, że twoja jedyna siostra, która we wszystkim stara Ci się pomóc, kupiła sobie buty na komers które wyglądają jak od (cytuje) "KURWY" -,- ?