"Legalnie, mogę wyjść do knajpy nikomu nie mówić gdzie idę, kiedy wrócę..
Legalnie, siedzę za kierownicą i dociskam gaz do deski, bo Mobile wiedzę gdzie miśki stoją..
Legalnie, siedzę przed swoim życiem, zastanawiając się gdzi jest nie legalna jego część..
Nie Legalnie, zjem sobie dziś coś słodkiego, bo przecież się odchudzam..
Nie Legalnie, wypiję coś gazowanego, przecież nie mogę..
Nie Legalnie zapalę papierosa, aby się odprężyć, przecież mi zakazali..
Orginalnie, wyprzedzam na już nie trzecieżgo lecz czwartego..
Orginalnie, nigdy już nie będzie Orginalnym..
Orginalnie, a co to znaczy..
Na luzie, zapinam pas w aucie, gdy do niego wsiądę, przymając nogę na gazie..
Na luzie, włączam radia na ful i słucham KAT'a..
Na luzie, mogłbym skończyć ze sobą..
Czarny mat, mogłby wejść oknem a ja bym go nie zauważył..
Biały kwiat mógłby na nim leżyć a ja bym się odwrócił..
Kolorowy dzień, miał wczoraj swój sens..
Dziś świat jest zbyt dziwny, abym mógł iść do przodu..
Wczoraj, było dawno..
A "jeśli wczoraj było 100 lat temu, to tak" chcę iść do tyłu.."
Na zdjęciu: maska Czarnego Mata, "Capricioza".
Wiersz i cytat w wierszu mojego autorstwa.
A ja znikam, i chce tylko czuć ogień, i wiatr.. Bo cisza przedemną i w okół mnie.. mam dość tego co się dzieje.. Jeśli nic się nie zmieni - Postanowiłem wyjechać.. mam kilka miejsc, gdzie słońce, świeciło by mi prze długie 4200 godzin..
Nic mi się nie chce... nic.. straciłem sens istnienia, moja egzystęcja nie egzystencjonowanie jest nie egzystencjonalna.. KURWA...
Pieprzona monotonnia, nawet nie potrafię być już wredny.. KURWA..
KURWA, KURWA, KURWA
Mam na to WYJEBANE..
Nie mam siły już wzdychać, złościć się czy płakać.. chce umrzeć...