photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 STYCZNIA 2012

Adrianna

                                                                                     Rozdział VI - scientia antiqua

     David, Megi , Ada i Eryk byli wyczerpani kilku godzinną wędrówką po nierównym teranie. Usiedli na ziemi. Przed nimi rozpościerały się pola. Eryk spojrzał na zegarek była dwudziesta druga. Nie wiedzieli gdzie są jednak mieli nadzieje że żołnierze tutaj nie dotrą. Byli głodni, ale nie mieli nic do jedzenia. Wokoło także nie było widać żadnego domu. Postanowili zatrzymać się tutaj do rana, a potem poszukać jakiejś wioski i zdobyć coś do jedzenia.
- Kurcze zapomniałem coś powiedzieć - odezwał się David, a pozostali na niego spojrzeli - wtedy gdy zabraliście mnie z tej wyspy ktoś wszczepił mi chip namierzający czy coś takiego.
- Spokojnie - powiedziała Megi - został zniszczony gdy korzystaliśmy z tego łuku do teleportacji. Jego moc niszczy takie rzeczy. Zresztą myślę że gdyby działał dawno by nas znaleźli. Teraz musisz skupić się i odpocząć, aby o północy wejść w trans i połączyć się z duchami przodków.
    Nastała cisza. David myślał co dalej. Czy już zawsze będzie musiał się ukrywać? Jak długo dadzą radę to robić. Dlaczego jeszcze ich nie znaleziono mimo tych wszelkich nieznanych technologii w które wierzy Eryk. Czy one istnieją? Czy można uciec przed ich działaniem? Im więcej o tym myślał tym bardziej zaczynał wątpić że im się uda znów normalnie żyć. Na szczęście po paru minutach, a może to były godziny Megi powiedziała.
- David za chwile północ musisz wejść w trans.
- Racja - odpowiedział David - dzięki za przypomnienie. Niemal zapomniałem.
    David skupił się na wejściu w trans. Jego myśli zaczęły odpływać. Spowolnił bicie serca i oddech. Już nic nie czuł. On sam czuł jakby gdzieś się przenosił mimo że dalej był w tym samym miejscu. Zamknął oczy. Było to bardzo przyjemne uczucie. Nie miał zmartwień, ani żadnych uczuć jak smutek czy radość. Wypełniało go tylko uczucie spokoju i równowagi. Po chwili w jego głowie rozległ się dziwny głos, a przypominał echo powstające w dużych pomieszczeniach.
- Davidzie tyle lat minęło - powiedziało echo - tyle lat odkąd człowiek był wybrańcem.
- Kim jesteś? - powiedział to David, ale jego głos także był jak echo odbite gdzieś daleko od ścian - i o czym mówisz?
- Davidzie jestem duchem przodków - powiedziało echo - Mam na imię Drax. Dwieście lat temu byłem Wielkim Masterem Hurterów. Dziś duchem i strażnikiem scientia antiqua.
- Nie rozumiem - powiedział David tym samym echem - Kim są Hurterzy? I co to jest scientia antiqua?
- Hurterzy są wysłannikami boga Alladela - powiedział Drax - Posługują się symbolami z których mogą czerpać ogromną moc. Ta moc pozwala im zmieniać dzieje ziemi i ludzkości. Hurterzy mają własny świat. Jest on daleko za wszystkim co istnieje. Znajduje się w innym wymiarze. Tam zachowana jest cała wiedza starożytnych. To właśnie scientia antiqua. Świat ten otoczony jest obsydianowym murem. Jest to ogromny budynek. Kryje się w nim wiele magii i tajemnic. Jednak to świątynia jest najważniejszym jego miejscem. Tam właśnie ukryta jest wiedza przodków.
- Jak się tam dostać? - zapytał David.
- Myślami - powiedziało echo - musisz użyć umysłu. Otworzyć go i poczuć tą moc. Poczuć jak stajesz się lekki i przenosisz do innego świata. Do scientia antiqua.
     David zakończył trans. Megi, Eryk i Adrianna patrzyli się na niego nic nie mówiąc. Czekali aż on przemówi. Był wyczerpany. Trans nigdy na niego tak nie działał. Wręcz przeciwnie. David dzięki niemu zawsze mógł wejść w stan równowagi i w takim pozostać po wyjściu z niego. Teraz bił się z myślami. Jakiś inny świat? Świątynia z wiedzą przodków? O co w tym chodzi? Czyżby on był Hurterem?
- Słyszałem kogoś - powiedział w końcu David. Był ciągle zamyślony i powoli wypowiadał każde słowo. Głowę miał lekko opuszczoną - Jakiś Drax.
- Co powiedział? - zapytała Megi, a David podniósł głowę by na nią spojrzeć.
- Mówił coś o innym świecie, Świątyni i Hurterach. On był Ich mistrzem czy coś takiego, a teraz jest strażnikiem innego wymiaru. Ten świat jest tam to jakieś scientia antiqua.
- Nie uważacie że to dziwne? - zapytała Adrianna - to gadanie inny wymiar? To jest nierealne.
- Może coś w tym jest. Mówił jeszcze że Hurterzy używają symboli - powiedział David - Megi my to potrafimy. Myślisz że możemy być&
- Hurterami? - dokończyła za niego Megi - Nie mam pojęcia. Chyba byśmy to wiedzieli. Ale z drugiej strony te symbole.
- No dobrze, ale jak dostać się to tego innego świata? - zapytał Eryk.
- Dokładnie nie wiem - odpowiedział David - Drax powiedział że trzeba użyć myśli, aby tam się przenieść. Poczuć lekkość, moc i się przenieść.
- Tam moglibyśmy się ukryć przed czarnymi żołnierzami - powiedziała Adrianna - o ile to wszystko jest prawdą.
- Przenosimy się tam? - Zapytał Eryk - można spróbować.
- Nie wiem czy damy radę - odpowiedział David - Możliwe że tylko Hurterzy mogą się przenieść.
- Zróbmy tak - powiedziała Megi - złapmy się za ręce. Przeniesiemy się wszyscy razem. Okay?
    Wszyscy ustawili się w kółko i złapali za ręce. David pomyślał. Przenieść się. Cel scientia antiqua. Poczuł się taki lekki i mocny. Zaczął tracić zmysły. Nie wiedział gdzie jest było ciemno, głucho. Zamknął oczy. W głowie miał pustkę. Nic nie czuł oprócz tego że jedna ręką trzyma rękę Adę, a drugą Megi. Czuł się jakby zaraz miał stracić przytomność. Wtedy poczuł powiew. Otworzył oczy.
Zobaczył krąg zdobiony dziwnymi znakami. Wokoło kamienie. Jakby miejsce rytuału. Obok stała Megi i Ada, przed nim Eryk. Dalej były drewniane domy. Chodzili ludzie w łachach. Wyglądało to jak średniowieczna wioska. David uśmiechnął się. Przenieśli się do scientia antiqua.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika phoenix3d.