I tak oto minął rok 2012. Mnóstwo zmian które miały byc podjęte jakieś trzy lata temu. Opłacało się żyjąc mottem "lepiej póxno niż wcale"
Miał być koniec świata i był. Dla niektórych Świat przez ten rok przestał istnieć wegetują tylko z dnia na dzień z miesiąca na mmiesiac i choć pomimo ogromnych chęci nic już w zyciu nie osiagna a jesli będzie im sie wydawać że jest inaczej to sa w błędzie bo inni patrząc na ich poczynania w tym ja moga szybko uświadomić te osoby że sa w bardzo dużym błędzie.
Mineły kolejne wakacje, które nie ukrywam były tymi najlepszymi bo z kimś bardzo ważnym - najważniejszym. Była Norwegia i ogromne fiordy na których osiagaliśmy maksymalną prędkość 75KM czyms co przecinało fale a ja srałem w baty.
Była Dzicz i piekne zwierzaki o których wczesniej nie pomyślałbym tak jak teraz myśle.
Był wrocław, były skały, jeziora.... a czego nie było mozna by zapytać? Byłaś Ty kotenieńku i nic i nikt nie może być czymś wazniejszym i piekniejszym niz Ty. Były też chwile słabości, które szybko zostały zwalczone przez Nas.
Czego bym sobie zyczył w Nowym Roku ? 2013 roku...
Kolejnego końca Swiata dla tych którzy na to zasługują a jeszcze troche tych osób zostało.
Nie jestem mściwy czy coś w tym stylu , poprostu taka karma i czas by wróciła do tych którzy na to zasługują.
Wsztystko juz mam bo mam hmnnn.... Ciebie :*
Welkie dzieki tym którzy pozwalali mi niszczyc kłody rzucane mi opd nogi. Chciałoby się zadać pytanie ; "Drodzy ludzie którzy mi źle rzyczą - tylko na tyle Was stać ? Sssss...tępe chuje - całujcie mnie wszyscy w dupe !"
A Ty poprostu bądź i trzym mnie za rece albo za co tam chcesz :*
P.S
Ta druga opcja mi bardziej odpowiada :*:*:* hi hi