dziwne uczucie.
Słuchając muzyki pasującej do nastroju, odpływasz, a umysł sam wędruje do wspomnień, przewija Ci sie przed oczami milion obrazów i sytuacji niegdyś tak prozaicznych i normalnych, takich za którymi tęsknisz, chcesz cofnąć czas. Powracasz myślami do osób, z którymi utożsamiasz treść, bądź zwyczajnie z czymś Ci sie kojarzą. Wtedy emocje biorą górę. Oczy zachodzą mgłą. Ocierasz łzy.
widocznie tak musi być.
te chwile słabości, niezapomniane wspomnienia. to się nazywa sentyment.
TAK. Jestem sentymentalna. Muzyka jest moim oczyszczeniem.
Teraz czekam na lepsze dni. Może się uda... Jeszcze 2 miesiące.
Trzymać kciuki!