wyszłam jak kaczka dlatego jest takie fajne
chmielaki... zasadniczo to nic sie nie działo ... potańcówa no i kilka znajomych twarzy ... <from schol>
rozkmina skutera ... i spacer po mieście w poszukiwaniu prezentów imieninowych ... wydać w rosmanie 65 zlociaków to prestiż...
lecz chciałam przy tym podkreślić gdyż iż ponieważ w mej niekączącej się dobroci kulturalnie pomogłam powodzianom ...
czyste zło cholernie urosło ... ale jest takie słitaśne że mu wybaczam ...
jeszcze tydzień dobroci i zacznie sie piekło ... ale nie myślmy o tym narazie
aproksymując powyższe stwierdzenie je se dobrze.....