wszystko jest takie spoko... tak bardzo, bardzo spoko!
na nowo ucze sie szczescia, tylko tym razem tego prawdziwego i szczerego, nie ze strachu i niskiej smooceny.
odnalazlam cos, czego do tej pory brakowalo mi w zyciu, a co przez 1,5 roku bylo tak blisko, na wyciagniecie reki
koniec z popelnianiem tak fatalnych bledow!
no prawie wszystko jest spoko... po powrocie zaczelam zyc na nowo, starajac sie naprawic bledy ktore popelnilam dajac sobie wmowic ze jestem nikim. Niektore da sie naprawic, niektorych nie. I rozumiem Twoja reakcje, ja zachowalabym sie tak samo, moze nawet gorzej...