Czuję się nietrzeźwa od natłoku myśli. Myślę, ciągle myślę, ale co z tego ? Co z tego jeżeli nie potrafię znaleźć sensownego rozwiązania ?Chyba się wypaliłam. Dawniej sypałam pomysłami jak z rękawa. Dawniej .. . Coś się jednak zmieniło, tyle, że nie wiem co. Po prostu tak czuję. Ostatnio zorientowałam się, że mam tendencję do robienia wszystkiego na opak. Można powiedzieć, że jestem autsajderką.
Nienawidzę ludzi nie znając ich. Nie potrzebuje już nawet osób, bez których kiedyś nie wyobrażałam sobie egzystencji. Jak to nazwać ? Stałam się aspołeczną egoistką ? Czy może dojrzałam i zaczynam się usamodzielniać ? Nie podoba mi się to. Muszę zapalić, koniecznie ..