;))

właśnie ten pan ze zdjęcia jest już w domu ;) zdjęcie ze świąt 2009 różni się od obecnego widoku .. wtedy był taaaki gruby, a teraz.. ;((. Po półtora miesiącu w szpitalu i w ZCO nie ma się co dziwic, no cóż.. życie bywa okrutne.. i tylko przez swoją zaborczośc cierpiał za dużo.. chorował już od 18 lat, ważne, że już nie ma takiego bólu, operacja się udała.. jest pewien dyskomfort.. ale mam nadzieje, że będzie dobrze ;)) teraz tylko musi nauczyc się z 'tym' życ ..  teraz tylko co miesięczne kontrolne badania i  ... 

ja jak na razie nie potrafię się ogarnąc z nauką.. chodzę już 1.5 miesiąca do szkoły, a na niczym mi nie zależy.. nie potrafię się skupic.. 

za dużo myślenia, strachu, łez, dopiero w takich chwilach docenia się to co się ma.. 

odwiedzając tatę na onkologii widziałam dziewczyny w mniej więcej w moim wieku, które po chemii nie miały włosów,.. blade, słabe.. 

...tak cholernie się boję, chociaż wiem, że będzie ciężko, ALE  BĘDZIE DOBRZE ! ;)   

jutro Szczecin, ale mimo to mam sporo nauki na następne dni..  ale DAM RADĘ .. muszę.. ;)

jeszcze tylko 3 tygodnie do powrotu najważniejszego Pana ;**