Słowa cisną mi sie na usta, ale tu nie ma ich kto słuchać. Zmieniam więc oprogramowanie, na to, w którym opcja mów zastąpiona została tą pisz. I tak jest lepiej, choć właściwie obojętne. Wszystko jedno. Dzisiaj i tak nic mi to nie da. Bo nic nie czuję. Bo czuć nie potrafię. Serio śmieszne, gdy jedyne co świat potrafi w Tobie wzbudzić to furia i mini trans, w którym smakujesz psychodelicznej podróży na samo dno.
Tak, to było upokorzenie, jakich mało. Nie umiem jednak przez to cierpieć. Pytam więc, czy jest jeszcze coś, co sprawi, że naprawdę zacznę czuć?