bo przegladałam zdjęcia i to pierwsze rzuciło mi się na oczy.
tak jest kiedy wpuszcza się dzieci takie jak my do sklepu.
no a więc Kamila z żabką którą nazwałyśmy ZyZia.
xD
oczywiście po tym jak zawsze spóźniłysmy się na lekcje, ale to szczegół.
ach, dzisiejsza nasza rzodkiewka największa.
szpaaan. xD
Ela, szpaaan.
I nasze PIT-y
dzienniki.
i przypomniał się mój Lovebug
i ooo.. jędrny tyłek.
xD
mój mąż Kamil xD
for you Kami <33
bo musiał byc facet.
i niech cię już książki nie gryzą xD
bo w radiu leciała wiejska muzyka,
a ja się smiałam.
bo jak mozna puszczać tą blondi xD
a ja sobie słucham Don't close the book.
bo Honor Society też mają świetne piosenki.
very nice, very nice. ;]