Pomimo bólu, żalu i krzywd tego świata - kiedy powinnam modlić sie do Boga o lepsze jutro dla innych - ja poprostu chce być szczęśliwa...Czy to złe?Cały czas mam poczucie winy że nie powinnam wymagać więcej skoro mam: dach nad głową, co jeść, miłość...ale człowiek zawsze chce więcej i więcej...Boże dlaczego ten świat mnie tak przytłacza?