mówiłam kiedyś, że do rudości jeszcze wrócę <3 i oto jestem!
a tak w ogóle feeeest dawno mnie tu nie było. zapomniałam, że jeszcze w ogóle tu mam konto.
no ale, zawsze lepiej powrócić na stare internetowe śmieci niż uczyć się do sesji, a jak!
podsumowanie ubiegłego (2014) roku na koniec stycznia? hmmm... zrobiłabym, gdybym pamiętała, a że nie pamiętam większości ubiegłorocznych wydarzeń, to pominę ten element.
tymczasem siedzę w domku chora, jutro bal przebierańców z R., muszę choć trochę się wykurować, ale cienko to widzę. ostatni bal przebierańców na jakim byłam, to... chyba w trzeciej klasie podstawówki! teraz jakoś tego nie czuję. spoważniałam? momentami odnoszę wrażenie, że nawet trochę za bardzo. choć bywam zwariowana... dziwne to to ;)
myślę od jakiegoś czasu nad zmianą koncepcji tego bloga, albo nad założeniem nowego. wszystko ładnie pięknie, problem w tym, że brak mi pomysłu, bo co wpadnie coś do głowy, to w ostateczności mi nie odpowiada.
zobaczymy, a nóż coś gdzieś kiedyś nowego powstanie ;)
I'm still in love with you...