Także tego. Dawno nic tu nie było. Nawet rzekłabym, że bardzo dawno. A tymczasem roczek więcej, kilka ciekawych bardziej lub mniej wydarzeń. Już w wiosnę mamy. Dwójka z przodu. Jak ten czas leci. Nowy semestr póki co lajtowy. Nie ma co narzekać. Tak w sumie ;)
Na urodziny dostałam najcudowniejszy prezent, który wykorzystałam w piątek. Koncert Myslovitz! Aaaaaaa. A u góry efekty mojej nieśmiałości ;P aaautografy 4/5 zespołu ^^ ale było geniaaaalnie. Dziękuję ;* <3
Poza tym zmieniłam fryz. Jakoś tak wyszło, ale już mnie grzywka irytuje, bo jest jak zawsze po obcinaniu przez fryzjera niezadowalająco gęsta. Ale nie mam zdjęć, bo nie chce mi się słit foci selfie strzelać, a i nie ma mi kto normalnego jakiegoś zrobić. Dlatego też raczę Was zdjęciem płyty z autografami :)
Kto mi zrobi jakieś fajne fotki? ;p niee no, żartuję, ja zbyt ciężka do robienia mi zdjęć jestem (;
Jutro znów na zajęcia...