Dawno mnie tu nie było.
Dzisiaj mam chwilę więc mogę coś napisać.
Znowu dręczą mnie koszmary.
Każdy jest inny, ale przesłanie jedno. Nie wiem co o tym myśleć,
a może po prostu nie myśleć? To chyba najlepszy pomysł.
Nie mogę się jakoś odnaleźć w tym nowym, starym świecie.
Tęsknie za moją stabilizacją, tęsknie za Nimi.
Próbuję się pozdbierać, zacząć od nowa z kimś innym
tylko czy potrafię?
czy chcę?