photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 MARCA 2016

Zastanawiam się, czy w ogóle ktoś tu jeszcze jest.

Wydawałoby się, że może i zaczynam żyć,

dlatego mnie tu nie ma, dlatego wchodzę tak sporadycznie.

Haha...

To zasługa tylko i wyłącznie studiowania na 4 semestrze.

W tygodniu nie mam czasu nic napisać,

dojazdy na uczelnie zajmują czasami tyle czasu,

ile trwają wszystkie zajęcia w danym dniu...

Piątek wieczór i sobota przeznaczone są na sprzątanie,

czytanie, ogólnie rzecz biorąc: odpoczynek dla umysłu.

Niedziela to dzień nauki, odrabiania zadań, projektów...

 

 

Czas przelatuje mi przez palce.

Myślałam, że wiem, co to oznacza wegetować.

Jednak dopiero od niecałego miesiąca zaczynam to czuć każdą swóją komórką nerwową,

każdym połączeniem między nimi.

 

Nie wiem, czy mam tu co pisać.

 

Z ćwiczeń zrezygnowałam z powodu stanu zapalnego w kolanie.

Ból nie ustąpił, zmniejszył się, jest nieregularny, ale nadal występuje.

 

Jedzeniowo też źle.

Słodycze, makarony, serowe pizze...

 

Muszę się ogarnąć.

Niby mam cel: wakacje w Barcelonie.

Ale mimo to jem, jak jem...

 

Co jest ze mną nie tak?

Wszystko...

 

Niech ktoś da mi porządnego kopa.

Przydałoby mi się.

Ba, nie jednego...

 

Mam nadzieję, że u Was jest lepiej,

że widzicie postępy,

że z każdym dniem nie staczacie się w ciemną otchłań własnej samokrytyki.

 

Ja jak na razie inaczej nie umiem.

 

Zatem, wegetacji ciąg dalszy.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika perfectionisthin.