Dzisiaj zdjęcie ideologicznie związane z dniem, otóż wracam z pierwszym miejscem w konkursie z angielskiego, który kompletnie olałam i w dodatku zaliczyłam z udzielającym się wczorajszym nastrojem, a on wcale nie był dobry. Strasznie się pokłóciłam z mamą, wszystko zaczęło się sypać, wszystko runęło w ciągu dwudziestu minut - szczerze powiedziawszy, ja jestem w stanie znieść każdą rzecz poza widokiem jej łez z mojej winy. Strasznie ją kocham, tylko 'szczęścia nie można budować na nieszczęściu kogoś innego', jak mówi, więc vice versa, mamo. Nie wiem, jak to będzie.

Nie mniej jednak konkurs wygrałam i jestem bardzo szczęśliwa pomimo tego, że wyję z bólu i bezwiednie od dziesięciu minut zwracam obiad, nad czym już nie panuję. 

ś - 2 chrupkie - 40 kcal

2ś - 2 jabłka - 100 kcal 

o - indyk - 100 kcal 

= ok. 300 kcal 

Zabieram się dzisiaj do ćwiczeń już, porządnie! W środę wyjeżdżam - przyda mi się przerwa, wszystkim nam się przyda. Najgorzej, że mama poszła do dyrektorki uprzedzić ją, że w kwestii jedzenia potrzebuję nadzoru, lowe, chociaż jestem przecież bardzo chytra, mwahahah, jakoś damy radę. Skoro opanowałam do tej pory tyle umiejętności, jak mogę nie dać? Ja?