moje życie to jedna wielka katastrofa. wciąż żyję przeszłością, teraźniejszości dla mnie nie ma, tkwię chyba w niej tylko cieleśnie..tak bardzo lubię wracać do tego, kiedy uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy każdego dnia wstawałam z wielką energią, kiedy robiłam coś, co dawało mi satysfakcję. teraz czuję się tak bardzo pusta w środku. snuję się każdego dnia z kąta w drugi kąt. każdego dnia umiera coś we mnie. tak bardzo pragne spokoju choć na chwile..