Już w POLSCE!
Bardzo zapracowany dzień, zakupy, ubieranie choniki <na załączonym obrazku widać robotę całej rodziny, było świetnie!>, zaraz jeszcze pieczenie placków, jest świetna rodzinna atmosfera, w domu ok. 40 osbób krzątających się, podśpiewujących kolędy, jutro przyjedzie reszta, kocham święta, to najlepszy okres w roku.
Prezenty już kupiłam, wszystko tak jak trzeba.. tylko mróóóóz okropny, zdążyłam się już odzwyczaić od zimy, ale to cały urok świąt. W Los Angeles to nie to samo, tam chociaz wszystko już od listopada ustrojone na świąteczno, to nie ma tam zwyczaju obchodzenia takich tradycyjnych, rodzinnych świąt w 12-toma potrawami, opłatkami, śpiewaniem kolęd
A tak już zupełnie poza tematem, to złapałam genialny kontakt z moją siostrą, ma 13 lat i widzi we mnie autorytet ()
I to jest bardzo miłe, bo czuje sie po pierwze strasznie dowartościowana, ona o wszystko mnie pyta, nawet kiedy się ubiera, to pyta czy dobrze wygląda, czy to pasuje. Nigdy tego nie robiła, nie wiem skąd to się wzięło, ale podoba mi się. Czuę się dorzalsza i barziej potrzebna
Jedynie rozpaczam, bo nie moge spedzic swiat z Fabciem Ale już w sylwestra bedziemy razem
NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ
A teraz do kuchni marsz
WESOŁYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT KOCHANI