Nie mam zamiaru oczerniac zadnej plci, ani kobiet ani facetow. Chce tylko stwierdzic jeden fakt. od ktorego sie na pewno tez nie wylamuje, bo przeciez jestem czlowiekiem tak samo jak Wy.

Starasz sie o kogos, masz z ta osoba swietny kontakt, jestescie dosc blisko ale nie nazywacie swoich relacji zwiazkiem. Nagle cos sie stalo....COS, blizej nie okreslona przyczyna. Wasze relacje sie psuja, dochodzicie do wniosku, ze  nic z tego nie bedzie, ze lepiej bedzie jak zostaniecie na stopie kolezenstwa. Obie strony trzymja fason, udaja w ogole nie przejetych. Mijaja powiedzmy dwa miesiace  i relacja sie odnawia ale juz na mniejszej bliskosci niz czesniej, ale ona nadal jest. Kobieta wyczuwa, ze jest podrywana, dostaje wiele komplementow, milo sie takich  rzeczy slucha. Nagle przy rozmowie pada zdanie z jego ust : " szkoda ze dopiero teraz dostrzegam co stracilem, zaluje ze tak sie wtedy sprawy potoczyly"....Ona? mysli sobie milo ze w ogole doszedl do wniosku, ze stracil kogos wartosciowego, ale juz za pozno. Mija kilka dni, i dziewczyna dowiaduje sie, ze koles ma dziewczyne, i ze jest BARDZO zakochany. Laska mysli sobie "co za gosc, ma jeszcze czelnosc mnie podrywac". I ja pytam dlaczego sie tak dzieje??

Moje zdanie jest takie, facet po prostu ma dziewczyne, ale brakuje mu w niej czegos , i to COS wlasnie, ten ostatni puzzel pasujacy do calosci ma ta dziewczyna, ktorej dwa miesiace temu dal kosza! Tylko swiat polega na tym ze jesli brakuje Ci jednego puzla do szczescia, nigdy nie bedziesz zadowolony z ulozonego obrazu, bo co na niego nie spojzysz bedzie mu czegos brakowalo ....ALE...... jesli masz jednego puzla a brakuje Ci reszty... ciesz sie, bo masz to o co walczyc bedzie sto innych osob aby wypelnic swoje szczescie, dla tych stu innych osob to Ty posiadasz klucz do szczescia wiec moze zacznij od dzis traktowac tego "malego puzzla" jako ideal, ktory da Ci szczescie!

Love!