Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.
Pod wpływem chwili postanowiłam założyć kolejnego bloga. Ostatniego miałam jeszcze chyba w liceum (!) Obecnie mam 25lat, wspaniałego 4 miesięcznego synka i równie wspaniałego męża. Ten blog będzie trochę o życiu, trochę o kulinariach i o zmianie, ponieważ postanowiłam zadbać o swoje ciało, a jak się domyślacie, po ciąży jest z nim co robić ;) Od dawna marzę by mieć ciało supermodelki (no dobra, żartuje), by po prostu tu i ówdzie było mnie mniej, by po pierwsze podobać się sobie, a po drugie by podobać się mężowi, a jako, że od niedawna pełnię kolejną rolę będąc mamą, chcę też by syn nie wstydził się mamy, bo w końcu SZCZĘŚLIWA MAMA, TO SZCZĘŚLIWE DZIECKO! :) Mam nadzieję, że uda mi się pogodzić prowadzenie tego bloga z wychowywaniem Uśka no i znajdę tu odpowiednią motywację do walki o lepszą/nową siebie. A może ktoś się do mnie dołączy? ;)
Pozdrawiam Was ciepło w ten pochmurny (a nawet śnieżny!) listopadowy dzień :)