Kwintesencją istnienia jest znalezienie szczęścia na drodze usłanej cierniami... Czujesz ich ostrą strukturę w podeszwach stóp, brniesz do przodu, upadasz. Kolana krwawią, z oczu kapią krokodyle łzy. Kim jesteś? Żyjesz? A może umierasz? Podnosisz się... I czujesz, że zamiast serca, rytm Twojego życia wybija kamień.