Z pamiętnika Pela

 9.02

Chcę siku. Nie mogę zrobić siku. Zbierają mnie do lekarza. Pani doktor grzebie w moim członku. Pewnie jest pod wrażeniem jego urody. Dostaję zastrzyk... Budzę się i mam coś wsadzone w członka. Nie wiem jak i kiedy. Ratunku! Zakładają mi klosz. Chyba im się z Pepem pomyliłem. Próbuję powiedzieć, że nie jestem Pepem ale mówią, żebym nie miauczał. Myślałem, że w domu będzie lepiej. Wsadzają mnie do klatki. Mam klosz, coś w członku, igłę w łapie i siedzę w klatce. Co za wstyd.

10.02

Myślałem, że to tylko zły sen ale nie. na szczęście chociaż jeść dostaję. Jakaś inna karma niż zwykle. Widocznie próbują mnie przeprosić za moje staty moralne. Znowu wiozą do lekarza. Króplówa nie jest wporzo.

11.02

Chyba zamieszkam u weta. Widać, że laska na mnie leci. Dzisiaj pokazałem jej jak umiem przyjąć kroplówę. Z godnością i na pleckach. Nie lubię leżeć bezczynnie to od razu kupę walnąłem. Była pod wrażeniem. Może następnym razem jej whiskasa przyniosę i razem zjemy. Wieczorem w końcu wyciągnęła mi to coś z członka. W domu od razu pobiegłem od kuwety siku. Usłyszałem jakąś rozmowę o zabiegu. Pewnie znowu Pepowi liposukcję będą robić.

12.02

Sikam. I jest fajnie. Kilka godzin później. Nie sikam. Godzinę później. Sikam.

13-21.02

Codziennie wożą mnie na zastrzyki. Bolą bardzo! Szczególnie kiedy robi brunetka. Nie lubię brunetek. Staram sie być mężczyzną ale zawsze miauk mi się wyrwie. W domu dają mi dziwne coś do pyska i mówią, że po tym zrobię kupę. A mi się nie chce kupy. Pepek mówi, śmierdzę wetem. Jakby sam pachniał fiołkami.

22.02

Znowu mam randkę z blondynką. Zawsze ją interesuje mój tył. Jestem dumny z mojego tyłu! Dzisiaj znowu byłem przygotowany na zastrzyk, ale zamiast tego poczułem palec w tyłku! Muszę zacząć grać bardziej niedostępnego!

25.02

Sikam, robię kupę, a znowu mnie zabierają do weta. Sam już nie wiem o co im chodzi. Czepiają się mojego bąbla na warze. A ja i tak jestem przytojny!