II w tych mroźnych okolicznościach
W błękitnych okolicznościach palę zbyt dużo, zbyt mdło się czuję, taki sobie zaistniał październik; topię się w fali kataru bez końca. Jednak 8 dzień mojego ulubionego miesiąca przywitałam podejściem wyjątkowo psychologicznym do niektórych nurtujących mnie kwestii, a konferencja O DZIWO niezwykle interesująca, idealnie wręcz wpasowała się w moje "tematy". Pomijam wystąpienia niektórych dziwacznych profesorów ze wzrokiem i gestukulacją psychopaty, fotografa bez butów i inne.
Zapatrzona będę dziś w dźwięki, które serwuje Moderat, bo mija rok, od kiedy Dwójeczka trafiła do mych rąk. (cóż za magiczne wspomnienia, nie lubię ich bardzo, oceniając z perspektywy czasu - TAK, NIE LUBIĘ)
Nawiązując do tego uroczego stanu pominiętych już westchnień, pisałam sobie kiedyś, że
Jeszcze światło nie zgasło, nie zgasiłeś ostatniej świeczki. Nie wypiłeś mnie do dna, obijam się o czyste szkło, a Ty celowo gasisz tu papierosa. Udajesz, że krzyczę, że słyszysz, że pragniesz, że ignorujesz. Nie smakuję Ci tak, jak smakować chciałabym zawsze; celowo balsamujesz mnie goryczą
a zaraz po tym przełykasz kolejną Mnie, znów celowo gasisz tu papierosa.
*Dziękuję Ziomeczkom.