Cześć.
Dodaje takie zdjęcie , gdyż dzisiejsza notka będzie o moim dzieciństwie. Które było dość trudne i męczące. No więc zaczynając od samego poczatku.... Jestem dzieckiem z przypadku moi rodzice wcale nie planowali mojego przyjścia na ten świat. Pozatym do ostatnich dni mojego przyjścia na świat lekarze wmawiali mojej mamie że będę chłopcem po czym urodziłam się płci żeńskiej. Nie jestem pierwszym dzieckiem moich rodziców kiedy rodziłam się na świecie była już moja o 6 lat starsza siostra. W domu panowała ciężka sytuacja chociaż dorobki Ojca nie były małe. Do czasu kiedy ktoś spalił mu jego sklep wtedy zaczął się kosmos. Brak pieniędzy brak sklepu brak jakich kolwiek planów na przyszłość,a żeby nie było mało Matka mojego Ojca zachorowała na Raka. Jej mąż był, alkoholikiem, syn z własnej głupoty siedział w więzieniu. Pozostał jej tylko mój Ojciec który stracił w zaledwie jedną noc całe swoje oszczędności bezrobotny z dwójką dzieciaków i żoną do wykarmienia. Sytuacja stawała się co raz gorsza, a choroba babci dawała po sobie co raz większe oznaki. Miałam nieskończony roczek kiedy babci Zabrakło przy nas. Ale jakoś zaczęło się układać zamiana mieszkania na większe. Ojciec znalazł Pracę dużo dała pomoc drugiej babci która opiekowała się mną i moją siostrą przez co Matka również mogła iść do pracy. I jakoś było ok, niestety do czasu. CDN.
Zostawię to narazię tak, jutro postaram się napisać kolejną część mojego dzieciństwa. Dobranoc.
Pojęcie Względne.