dodaję na szybko. nie jestem zbytnio zmęczona, dziś w szkole w ogóle się nie namęczyliśmy, jak to zawsze bywa :D
chociaż nie.. pani od polskiego dała nam popalić. dwie godziny pisaliśmy sprawdzian z "Kamieni na szaniec".
na jednej godzinie pisaliśmy taką kartkówkę o książce, a na drugiej godzinie pisaliśmy rozprawkę. mieliśmy do wyboru trzy tematy, które nam podano, więc zbytnio popisać się nie mogliśmy, ale jakoś to wyszło :) powiedzmy, że jestem zadowolona z siebie.
jutro już czwartek, lekcje też męczące, może nie będzie tak źle.
w sobotę wesele.
31 maja planujemy jakieś ognisko, pizzę i te sprawy na terenie szkoły z naszym wychowawcą, który nam to sam zaproponował - aż dziwne i to bardzo. podejrzane, ale miejmy nadzieję, że będziemy się świetnie bawili.
i 2 czerwca wyruszamy na tydzień do Berlina. nie mogę się doczekać.
wracamy i peełny luz. wiadomo, wystawianie ocen.. na dodatek jest baardzo ciepło, więc chce się rano wstać, ale iść do szkoły już trochę mniej :D
a potem WAKACJE!