Nie słuchaj mnie.
Nie czytaj mnie - tym bardziej.
Piszę dla siebie, do siebie. W ogóle, to co Ty robisz?
Nie trać czasu. Nie czytaj tego. Odpuść, po co rozkminiać.
Wracaj do książek i ucz się do szkoły.
Albo włącz se jakąś giere i maniacz przez całe ferie.
Najważniejsze abyś był/a szczęśliwy/a.
Nie jesteś, kim jesteś.
Jesteś, kim byłeś.
Prawda jest taka,że bogactwo i obfitość leży wszędzie,
jest na wyciągnięcie ręki. Świat, cała Ta Planeta tonie w obfitości.
Tylko Wy kurva nie umiecie po nią sięgać.
I jeszcze obwiniacie za to innych.
ŻAL MI WAS.
Co Ty sobie myślisz?
Że kogo to wina, że masz takie zyebane życie?
Hm? No, pomyśl kurva!
Kogo to wina, że mam 1 z fizyki na semestr?
Albo, kogo to wina, że tak bardzo kocham swe życie, że jest mi na Tej Planecie tak mega zayebiście?
Albo, że nie mam czasu? No, kogo to wina?
Kogo to wina, że stanąłem w miejscu w jednej z kategorii życia?
A kogo to wina, że jesteś chory? [ 95 % chorób świata, powstaje od stresu. ]
Lub, że czegoś Ci się nie chcę!?
Że ledwo zdajesz z klasy do klasy, albo, że zajmujesz się samą szkołą, ocenami, jedzeniem, oraz spaniem?
Kogo to wina, że się opierdalasz?
KOGO?
Że nie robisz tak naprawdę nic, poza chadzeniem do szkoły...
Myślisz, że to dużo?
Kogo to wina, że boisz się odezwać do kobiety na ulicy?
Chociaż Ci się podoba, to nie zagadasz, BO? [ MOŻE TO TA JEDYNA ]
Bo jesteś ciapą. PUSSY!!
Kogo to wina, że jesteś ciapą?
Kogo to wina, że Twój związek nie trwał nigdy dłużej niż rok?
Kogo to wina, jak Ci serce krwawi?
Ano, przecież tego frajera, który Cię zranił. Twoja wcale. Zapomniałem. Głupio się pytam. SORRY.
Jesteś Projektantem, Własnym Twórcą Swego Istnienia - TO WŁAŚNIE CHCĘ CI PRZEKAZAĆ.
Nie obwiniaj kogokolwiek, za cokolwiek, co Ci się przytrafiło!
Wiesz co chcę Ci jeszcze powiedziec?
Że możesz wszystko... Że nic nie musisz... Że możesz wszystko...
Że nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone, nic nie jest zabronione. Nie ma zasad. Są tylko Twoje zasady.
Tylko i wyłącznie Ty Sam Siebie OGRANICZASZ. Jesteś Wszystkim. Możesz być KIM chcesz, możesz robić co tylko chcesz. TYLKO POMYŚL. To tylko kwestia Twegu umysłu i czasu, który jest pojęciem względnym.
Gdybyś chciał rozyebać całe miasto, gdybyś naprawdę tego chciał, zrobiłbyś to.
Gdybyś chciał się zakochać, naprawdę zakochać, zakochałbyś się.
Gdybyś chciał być bogaty, to prędzej czy później, będziesz. Tylko musisz naprawdę chcieć, a nie "chcieć". Byle jak, chcieć... Chcę Ci jeszcze powiedzieć, że jak mówię, że nie mam czasu,to tak naprawdę nie mam go po prostu dla Ciebie. Chcę Ci powiedzeić jeszcze, że jak ktoś mówi " nie ma problemu", to wiedz, że jest i to nawet duży. I powiem Ci jeszcze coś. Jeśli coś Ci nie pasuje, nie sap, tylko spytaj się siebie - * Dlaczego to mi nie pasuje? * Dlaczego w tym tkwię? * Dlaczego jeszcze tego nie zmieniłem? * Dlaczego jestem tutaj, a nie gdzie indziej, gdzieś, gdzie byłoby mi lepiej? NOOO...... Pomyśl, to nie jest aż takie trudne. Albo odpuść, po co rozkminiać. ............................... PS. Pozdrawiam Sandrę, Małgorzatę, oraz Justynę ze zdjęcia :*