solankowa tężnia.

zaufaj Mu w pełni. uczę się. zaufać, powierzyć...

bo samemu próbować zaplanować coś nie ma sensu. "samemu to się można ogolić."

dziś było pierwsze spotkanie organizacyjne odnośnie pielgrzymki. myślałam, że długo nie zniosę tych spojrzeń i pytań od wszystkich i tekstów brata Józka, czy flagi wyprane, że mogę zastępować przewodnika... wszyscy myślą, że to takie oczywiste, że pójdę. ale tutaj działają czynniki kompletnie niezależne ode mnie. ale spokojnie, co zaplanował to będzie.

wczoraj znowu był basket. to było to! ale świetnie mi się grało! totalnie wymęczona, ledwo znalazłam siły, by wrócić rowerem do domu, ale tego właśnie chciałam. i statystyki osobistych całkiem niezłe mi wyszły. 8/10 rzutów!

zapomniałam już jak kiedyś w podstawówce i gimnazjum zachwycałam się tym. ale wróciło!:D

"Bracia, radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, jedno myślcie, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju niech będzie z wami! "

2 Kor 13,11

^{fragment dzisiejszego II czyt.}

^{wyjątkowo dobrze się czytało spoglądając na ludzi - braci i siostry.}