Święta są cudowne. Biedni studenci mogą przyjechać do domu na dłużej niż 2 pełne dni i napełnić swoje brzuchy tak, że nie ma się na nic ochoty i jest się przez to baaardzo zmęczonym.
Jestem w Słupsku na około 2 tygodnie, ale ten czas bardzo szybko leci, bo tydzień temu szykowałam się do wyjazdu. Muszę się wziąć do roboty, bo wolne wolnym, a ja po powrocie do Warszawy mam kolokwium, później drugie, później trzecie i czwarte, o matko, jeszcze piąte, szóste, no i sesja. Pozytywna myśl taka - na sesji dwa egzaminy. Ponoć.
A jak tu w Słupsku jestem i nic nie robię, to znowu nachodzą mnie różne przemyślenia, tęsknoty, a ta największa za jeździectwem. Nie wiem, kiedy w końcu nikt nie zgarnie mi moich pieniędzy spod nosa wygranych w totka... Śpieszmy się kochać pieniądze, tak szybko odchodzą. I nawet nie wiadomo gdzie, kiedy...
2016, bądź łaskawy.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24