Wczoraj był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.
W końcu doszło do naszego spotkania! Ja i Mezo na zdjęciu jak widać.
Kombinowaliśmy kombinowaliśmy, dzwoniliśmy do siebie nawzajem ale w końcu się znaleźliśmy xD
No coś pięknego, sms od Sandry żebym przyszedł na backstage, przychodze.
Sandra mówi, że Mezo koszulke mi zostawił - no zajebiście ucieszony byłem i z backstage'u oglądałem koncert.
Mezo nawija "Mezokrację", zauważył że stoję, zszedł ze sceny żeby przybić ze mną pionę i wrócił na scenę. No lans xD
No i po koncercie posiadówa na backstage'u, coś pięknego. Czułem się jakbym był jedną z gwiazd xD
I VitoWS sympatyczny człowiek, cieszę się że mogłem go poznać.
I ochroniarz śmiechowy z łomżyńskim poczuciem humoru :P
I rozmowa z Mezem w stylu "O.W.I.O.N." xD
I nasunęła mi się refleksja jak potem Mez rozdawał autografy. Że pamiętam go jeszcze z "Nazwij to sam" Ascetoholix, jako gościa na nielegalu,a teraz jest gwiazdą. Co to się porobiło.
A potem lans na Chomiczówce, co chwilę ktoś podbiegał że zdjęcie chce z Mezem.
Niesamowite przeżycie. I w sumie nie wiem jakimi słowami to opisać, bo czekałem na ten moment tyle lat.
Lajner płynie. Lajner nie utonie. Zrozum to chłopaczyno, kuzynie, ziomie !
No i na podsumowanie chyba trzeba ogarnąć "my mamy ciekawe życie i chcemy tak grać przez całe życie"
A ze zdjęcia nie gnijcie, ochroniarz nam kazał pokazać te fakeny xD