"Mam 17 lat, co do refleksji skłania"
Kiedyś napisałem takie coś.
Dziś mam 30 lat i to chyba tym bardziej skłania mnie do refleksji.
No co. Jestem żonatym mężczyzną ze stałą pracą (może nie taką o jakiej marzyłem) i z pracą dodatkową (taką, o której marzyłem). Wzór trzydziestolatka przeciętnie. Prawdopodobnie.
Próbuję naginać czas. Zatrzymać go jakoś. Mam kompleks czasu. Mam kompleks wieku.
Mówią mi, że to głupie, że gdzie, że po co.
I pewnie mają rację.
10 lat pełne wydarzeń, których nigdy bym się nie spodziewał. W pozytywnym i negatywnym sensie.
Byłem najbardziej nieszczęśliwy na świecie i byłem najbardziej szczęśliwy na świecie.
10-lecie skrajności te lata 20-te.
Jezu, daj siłę.
Wiecie o co chodzi, jak byście mnie zapytali jakieś 7, 8 lat temu czy dożyję trzydziestki to bym szczerze wątpił. Serio.
Ale dziś bym strasznie żałował, gdybym nie dożył.
Więc to jest chyba najważniejsze.
Kiedyś na tym blogu zadałem pytanie, czy niemęskie jest prowadzenie photobloga. Dziś zupełnie mnie to nie obchodzi. Dziś raczej zmienilbym pytanie na: czy wypada prowadzić photobloga w wieku 30 lat i to w 2020 r?
Ale też chyba niewiele mnie to obchodzi.