Część 2, tak jak wspomniałam ostatnio.
Nie mam nic innego.
Drugi dzień rekolekcji. Olałam angielski, najwyżej wysłucham w czwartek kilku pięknych słów. Nie pierwszy raz zresztą. Od mniej więcej wpół do 12 na zmianę leżę, śpię. Zaraz spacer, potem kawa.
Irytują mnie już moje wahania nastroju. Do napisania.